UWAGA! Rozdział lekko erotyczny i pikantny. Ostrzegam teraz aby później nie było ! :)
Odsunęła się od
niego kiedy zaczęło jej brakować powietrza. Spojrzała w górę i
zarumieniła się lekko, na co chłopak się tylko uśmiechnął.
Położył się i spojrzał w górę, spoglądając na pojawiające
się gwiazdy. Nic nie mówił, zamknął tylko oczy i czekał na jej
reakcje. Spojrzała na niego ze zdziwieniem. Czy powinna coś
powiedzieć, czy po prostu się położyć obok niego. Oblizała
usta, z radością stwierdzając, że Shisui naprawdę dobrze całuje.
- Z twojego uśmiechu mogę stwierdzić, że ci się podobało ?- mruknął patrząc na nią jednym otwartym okiem. Zmieszała się o odwróciła się, nie chcąc aby chłopak widział ją z rumieńcami- jeśli nie jesteś pewna mogę powtórzyć
- Nie!- krzyknęła, odwracając się do niego. Jej reakcja go zdziwiła, ale tym samym rozbawiła- znaczy... było miło
- Miło ?- zaśmiał się znów zamykając oczy- chyba będziemy musieli częściej ćwiczyć aby było lepiej niż 'miło'
- Shisui!- warknęła Yuki, posyłając mu mordercze spojrzenie- było naprawdę dobrze, wspaniale, miło, całujesz naprawdę dobrze! Pasuje ?- po chwili poczuła oddech na swej szyi i w tym samym czasie poczuła jak jego nogi i ramiona wtulają ją w niego
- Bardzo- zaśmiał się kiedy poczuł jej zdenerwowanie- ładnie pachniesz- zamruczał jej do ucha. Drgnęła, próbując się uwolnić z uścisku
- Shisui, Baka! - prychnęła- pójść mnie
- Czemu ?- spytał, nie do końca zadowolony z faktu, że chcę się od niego uwolnić
- Bo mi nie wygodnie!- pisnęła, tracąc cierpliwość. Serio jak na 18 latka zachowywał się jak dzieciuch ! Jednak w życiu nie spodziewała się, że będzie tak szczęśliwa, że właśnie ten dzieciak ją pokocha. Z radością stwierdziła, że może się w końcu ruszyć, spojrzała do tyłu, gdzie chłopak znów leżał. Zaśmiała się cicho widząc jego obrażoną minę. Boże, normalnie dzieciak! - Shisui, nie mów mi, że się obraziłeś?- spytała kładąc się obok niego
- Nie, daje ci trochę 'wolności'- prychnął, co sprawiło, że dziewczyna zachichotała. Spojrzał w jej stronę, posyłając jej spojrzenie skrzywdzonego szczeniaka, co sprawiło, że zaczęła się śmiać jeszcze bardziej. Po chwili zrobiła coś co go zdziwiło. Otworzył oczy kiedy poczuł ciężar na swym brzuchu. Patrzyły na niego dwojga niebieskich jak ocean oczy, a czarne włosy łaskotały go łagodnie po twarzy. Opierała się na łokciach po każdym boku jego twarzy. Uśmiechnęła się do niego nieśmiało, przez co czuł, że pierwszy raz w życiu, ktoś był w stanie sprawić by czuł przysłowiowe motylki. Jednak w przeciwieństwie do dziewczyny on był w stanie kontrolować swoje rumieńce.
- Shisui san- zamruczała mu cicho do ucha- nie złość się na mnie- przełknął ślinę. Jej głos był taki miły, taki inny od tego na co dzień, taki...- zamknął oczy aby się uspokoić. Modlił się aby był w stanie przetrzymać jej gierki, boże przecież on się na nią rzuci jak to będzie zbyt długo dziać- przecież, Yuki chan, nie chciała źle- spojrzał na nią ze zdziwieniem. Jej ton małej dziewczynki zdziwił go jeszcze bardziej. Poczuł jej małą dłoń na klatce piersiowej, za to druga powędrowała na jego policzek. Jeździła palcami powoli po jej twarzy, co chwilę zahaczając o jego usta. Czuł jak wraz z ruchem jej drugiej ręki, po jego klatce i brzuchu, jego usta robią się coraz bardziej suche. Powstrzymywał się aby ich nie oblizać, co byłoby zbyt dostrzegalnym śladem. Nagle drgnął kiedy poczuł chłód na brzuchu. Spojrzał w dół gdzie jej ręka powędrowała pod jego koszulkę. Wciągnął powietrze i odchylił lekko głowę, na tyle ile pozwalała mu jego pozycja. Nie mogąc się powstrzymać przygryzł wargi. Nie poczuł nawet metalicznego posmaku, który pojawił się w jego ustach- tststss, nie ładnie, Shisui san, Yuki chan nie lubi jak panicz robi sobie krzywdę- mówiąc to oddzieliła jego wargi i językiem zlizała kropelkę krwi z jego dolne wargi
- Na miłość boską Yuki!- syknął, patrząc na nią tym samym wzrokiem jakim ona go obdarzała. Pożądanie. Dwie osoby, które czekały na siebie wystarczająco długo. Dwa ciała, które w końcu mogą się połączyć w jedno.
- Słucham ?- spytała robiąc zdziwioną minę. Uśmiechała się zadziornie do chłopaka. Nagle zrobiła smutną minkę, jak dziewczynka której się coś nie udało- Shisui nie lubi ?- znów zamknął oczy, próbując się uspokoić. Bawiła ją ta sytuacja. Mimo, że zaczęła to jako zabawę, teraz ona także go pożądała. Tak bardzo go chciała. Zastanawiała się jak długo Uchiha jest w stanie wytrzymać. Nachyliła się i pocałowała go łagodnie w szyję, zostawiając mokre znaki za każdym razem. Z zadowoleniem stwierdziła, że jego oddech przyśpieszył. Nagle przerwała i wstała, biorąc do dłoni torebkę- robi się zimno. Możemy wracać ?- spojrzał na nią ze zdziwieniem i przerażeniem. CO, że co . Ale jak ! Przecież. Nagle zrozumiał co tu się stało. Przypomniał sobie sytuację z rana i uśmiechnął się do siebie. Cwana bestia. Naprawdę. Oblizał usta, obiecując sobie, że w ten dzień się tak nie zakończy.
- Taa, mi też robiło się zimno- mówiąc to zdjął z siebie kamizelkę Chunina i ściągnął bluzę, pozostając w samym podkoszulku. Dziewczyna zamilkła i odwróciła wzrok. Jego rozbudowane mięśnie były dobrze widoczne przez cienki materiał koszulki. Nałożył z powrotem kamizelkę, po czym nakazał dziewczynie podnieść ręce do góry. Lekko zdziwiona wykonała polecenie, po czym poczuła ciepły materiał lądujący na jej ciele. Spojrzała w górę, na uśmiechającego się do niej chłopaka
- Czy nie powiedziałeś właśnie, że tobie się też robiło zimno ? - spytała kierując się do mieszkania
- Przecież nie pozwoliłbym tobie marznąć nie ?- mruknął puszczając do niej oczko. Zaśmiała się, nie mogąc uwierzyć jak wielka i głupia jest męska duma. Otworzyła drzwi i od razu skierowała się w stronę kuchni i wyjęła dwa kubki, po czym wstawiła wodę w czajniku. Uchiha usiadł przy niewielkim stoliku obserwując dziewczynę. Coraz bardziej podobała mu się żółta sukienka, którą miała dziś na sobie. Obserwował jej każdy ruch bioder, jej niewielki uśmiech, kiedy wsypywała cukier do kubków i ten kiedy wręczała mu go z parującym trunkiem w środku. Usiadła obok niego, popijając powoli herbatę. Uśmiechnęła się do niego ciepło kiedy zauważyła jak na nią spogląda
- Mam coś na twarzy ?- spytała, żartując, kiedy wzrok bruneta nie schodził z niej
- Nie- zaczął po czym wstał i biorąc ją za nadgarstek zmusił aby wstała- podziwiam po prostu jak piękna jesteś !- po czym pocałował ją. Różnił się od tego z wcześniej. Nie był tak spokojny i miękki. Całował ją tak jakby nie widział jej całe życie, ten tęskny pocałunek sprawił, że dziewczyna poczuła ciarki przechodzące przez jej ciało. Kiedy się oderwał, odwrócił ją i przycisnął do ściany, przytrzymując jej obie ręce u góry- to co robiłaś wcześniej- zaczął szepcąc jej do ucha. Jęknęła kiedy przygryzł jej płatek. Uśmiechnął się jej melodyjny głosik. Zszedł na szyję i od niej rozpoczął swoją podróż. Co centymetr pozostawiał pocałunek i mokry ślad, świadczący o tym, że tu był. Jej oddech przyśpieszył i czuł jak próbuje wyswobodzić się z jego uścisku- nie ładnie tak przerywać- mówiąc to zostawił na jej szyi malinkę. Uśmiechnął się kiedy z jej ust wyszedł lekki syk. Zdecydowanie pożałuje tego jutro kiedy dziewczyna spojrzy w lustro, ale teraz go to nie obchodziło
- Ty.. Ty to zrobiłeś rano !- mruknęła przygryzając wargi aby być pewną, że z jej ust nie wyleci następny jęk, spowodowany jego ruchami po jej szyi
- A więc chciałaś się odegrać- warknął, znów przygryzając jej ucho
- Na miłość boską Shisui!- krzyknęła dziewczyna, kiedy chłopak nie chciał puścić jej rąk
- Hmmm, co się stało ?- spytał z niewinną miną, podobną do jej z wcześniej
- Puść mnie, proszę- szepnęła, próbując opanować serce i oddech. Czuła dziwne uczucie w brzuchu. Chciała go mieć przy sobie, chciała go pocałować, chciała go całować, chciała... Tak chciała mieć go w sobie, chciała się z nim kochać! Nie ważne jak bardzo próbowała temu zaprzeczyć, to tak bardzo teraz chciała
- A co ja będę z tego miał ?- spytał podnosząc jej podbródek do góry. Na jej policzkach pojawił się rumieniec
- Shisui!- warknęła, patrząc na niego z wściekłością
- Pragnę cię !- szepnął do jej ucha. Jego głos był znowu tak przyjemny. Ten niski cichy głos sprawiał, że i ona coraz bardziej go pragnęła- pragnę całować twoje piękne ciało, pragnę patrzeć jak rumienisz się z każdym moim następnym ruchem, pragnę słyszeć twoje jęki kiedy podróżuje po twym ciele- tu przerwał i wbij w nią swój wzrok- pragnę być w tobie, pragnę
- Ja też – mruknęła, przerywając mu. Spojrzał na nią zdziwiony. Wiedział, że dużo ryzykuje mówiąc jej o swoich pożądaniach. Wiedział, że ktoś tak niewinny jak ona, może się przestraszyć. Ale nigdy nie myślał, że czuje to co on. A więc ta jej mała gierka na skale Kage, nie była tylko gierką... Ona też go pożąda, ona też go chce, tak bardzo jak on ją. Wbił się w jej usta, puszczając jej dłonie, co ona wykorzystała, wczepiając się w jego włosy. Po chwili poczuła jego dłonie na udach i jak z zadziwiającą lekkością podnosi ją do góry, nie przestając całować. Po chwili poczuła jak kładzie ją delikatnie na łóżku, sam kładąc się na niej przyciskając swoim ciężarem. Oderwał się od jej ust, dopiero teraz zdając sobie sprawę, co ma się zaraz stać. Podążał jej ale ona... taka niewinna. Przygryzł wargi, nie wiedząc co robiąc. Spojrzała w jego zamglone oczy. Czyżby się bał? Ale czego. Uśmiechnęła się w duchu. Wzięła jego dłoń i położyła na udzie, na granicy jej nagiego ciała i sukienki. Czując to zaproszenie, pocałował ją mocniej i głębiej niż poprzednio. Poczuł jak jej niecierpliwe ręce ściągają z niego kamizelkę a po chwilę, wędrując po brzuchu pod koszulką. Oderwał się od niej na moment ściągając czarny T-shirt. Dziewczyna przełknęła ślinę a na jej policzkach pojawił się wielki rumieniec. Nigdy nie widziała jego klatki z tak bliska. Mięśnie obiegały całą klatkę i brzuch, a tym momencie poruszały się wraz z jego przyśpieszonym oddech. Dotknęła go niepewnie. Syknął czując jej dotyk. Spojrzała na niego z przerażeniem i wzięła szybko dłoń
- Masz zimne ręce- mruknął do jej ucha, zniżając się do jej szyki- proszę nie przestawaj- sapnął, pozostawiając następny znak, tym razem po drugiej stronie. Jęknęła, czując to lekkie przygryzienie. Położyła dłonie na jego biodrach i jednym zwinnym ruchem obróciła go o 180 stopni. Spojrzała na niego zadziornie, ściągając bluzę której jej dał, kiedy byli jeszcze na spacerze. Czuła jak robi jej się coraz bardziej gorąco. Pocałowała go lekko i zniżyła się do szyi, zostawiając na niej mokre ślady. Swoimi cichymi jękami, sprawiał, że przybierała w odwadze. Czuła jak jego dłonie wędrują po jej plecach, pieściły ją lekko, dając znak aby nie przestawała. Jej pocałunki skierowały się w stronę jego klatki piersiowej. Całowała każdy jej skrawek, nie pozostawiając nawet kawałka. Przygryzła lekko jego sutek, chichocząc kiedy z podcienieniem wymruczał jej nazwisko. Jej pocałunki schodziły coraz niżej, podążając za dłońmi, które aktualnie pieściły jego podbrzusze. Z każdym milimetrem jaki wykonywała dłońmi czuła ruch jego mięśni. W momencie kiedy jej dłonie ochoczo doszły do spodni chłopaka ona poczuła jak jego dłonie wędrują pod jej sukienkę. To co czuła w wcześniej przez materiał było niczym w porównaniu z tym co teraz czuła. Jego dłonie gładziły jej plecy zaciskając na nich palce, kiedy poczuł jak dziewczyna powoli rozpina jego spodnie. Jego dłonie momentalnie pojawiły się na jej biodrach, po czym bez problemu przysunął ją do siebie, tak, że teraz siedziała na podbrzuszu. Oparła się dłońmi o jego klatkę piersiową, czując, że ten gwałtowny ruch mógł spowodować stratę równowagi. Po chwili poczuła jednak jak w jego spodniach zaczyna brakować miejsca. Zarumieniła się, zdając sobie sprawę, że to jej ruchy to sprawiły. Poczuła nagle jak jego dłonie wodząc powoli przez jej uda aż do końca sukienki biorąc materiał do dłoni. Spojrzał na nią jeszcze raz, szukając sprzeciwu, kiedy nie zauważył go w jej oczach ściągnął sukienkę jednym ruchem. Przełknął ślinę, patrząc na jej idealne, półnagie ciało. Przejechał po jej płaskim brzuchu, czując efekty wcześniejszych treningów. Tym razem on odwrócił ją na pierwotną pozycję. Spojrzał na nią i zdziwił się widząc jej odwrócony wzrok- jesteś piękną- szepną ciepło do jej ucha, całując ją lekko w usta. Spojrzała na niego ze zdziwieniem i uśmiechnęła się. Widząc to wrócił go oglądania jej ciała. Spojrzał na jej piękne i proporcjonalne piersi. Dotknął ich lekko co sprawiło wydobycie się jęku z ust dziewczyny. Ścisnął je po czym z lekkim problemem ściągnął z nich biustonosz. Kiedy to uczynił jego oczok ukazał się obraz o jakim nawet nie śnił. Jej piersi były takie piękne i takie gładkie. Przełknął ślinę po czym nachylił się zaczął pieścić je ustami. Musiała zakryć usta aby nie wydobył się z niej pisk zadowolenia- nie powstrzymuj się, chcę widzieć i słyszeć co odczuwasz- dziewczyna skierowała swe dłonie na pościel i ścisnęła je mocno, kiedy poczuła jak przygryza lekko jej brodawkę. Kunoichi wygięła się do tyłu( przynajmniej tyle ile mogła, leżąc na łóżku) aby ułatwić mu dostęp. Piszczała i jęczała jak mały kotek, a on czuł, że jak tak dalej pójdzie to nie wytrzyma. Poczuł jak jej dłoń powróciła na jego klatkę piersiową a druga wylądowała we włosach. Jej lewa dłoń, szybko skierowała się w stronę paska od spodni, nieporadnie próbując go odpiąć- nie tak szynko- mruczał jej do ucha, przygryzając jej szyję. Drgnęła, kiedy znów poczuła ciepły oddech na szyi. Wziął jej dłonie i znowu zablokował, trzymając je na jej głową.
- Shisui- mruknęła, zamykając oczy, czując jak jego palce wędrując coraz niżej, kierując się do ostatniej części bielizny- jeśli teraz przerwiesz, to cię zabiję- zaśmiał się słysząc to. Spojrzał na nią wbijając się w jej usta, przygryzając je lekko. Jęknęła, kiedy poczuła, jak jego palce, powoli ściągają z niej ostatnią z przeszkód. Nie przestawał całować kiedy włożył w nią jeden palec. Drgnęła z lekki przerażeniem, przed nie znajomym uczuciem. Chłopak przerwał i spojrzał na nią
- Ufasz mi ?- spytał patrząc jej w oczy. Nie musiał długo czekać na odpowiedź, kiwnęła tylko głową, przymrużając oczy. Pocałował ją na nią, a jego ruchy palcem stawały się coraz szybsze, sprawiając, że i sama dziewczyna zaczęła robić się coraz bardziej mokra. Zaczęła odwzajemniać pocałunek kiedy poczuła, że ruchy chłopaka zaczęły sprawiać jej dziwną przyjemność. Jej serce biło jak oszalałe. Kiedy to zaczęła oswajać się z jego ruchami, poczuła, jak do palca dokładna następny a po chwili i następny. Chciała krzyknąć, jednak usta Shisuiego jej na to nie pozwalały. Poruszał się w niej coraz szybciej a ona z coraz większą chęcią oddawała się pieszczotom. Poczuła jak dreszcze przechodzą jej ciało, zaczynając podnosić z podniecenia biodra. Oderwał się od niej aby ją usłyszeć. Miała zamknięte oczy a rumieńce na jej policzkach nabierały koloru bordowego. Wyglądała pięknie. Jej jęki, sprawiały, że on nie mógł doczekać się już kiedy znajdzie się w niej. Obaj drgnęli, kiedy na dworze pojawiła się burza, a piorun uderzył gdzieś niedaleko. Przerwał nagle i wyprostował się. Dziewczyna otworzyła oczy i spojrzała na niego i pierwszy raz dzisiaj poczuła strach. Ściągnął spodnie i zbliżył się do niej. Pocałował ją łagodnie, po czym spojrzał w oczy- kocham cię, wiesz o tym?- pokiwała głową- ufasz mi ?- pokiwała jeszcze raz, uspokajać się lekko. Pocałował ją znowu, wchodząc w nią powoli. Puścił jej dłonie, które szybko powędrowały na jego plecy. Wbiła się paznokciami w jego plecy, nie mogąc krzyczeć, przez jego usta. Ruszał się powoli, po czym jednym ruchem przebił jej błonę. W jej oczach pojawiły się łzy- przepraszam- mruknął, czując wściekłość, że sprawił jej ból
- Nie przestawaj- mruknęła tylko, oplatając go nogami. Wciągnął powietrze po czym na nowo zaczął się ruszać. Kiedy ból minął a na jego miejsce wtargnęło podniecenie, jego ruchy przyśpieszyły. W życiu nie czuli się tak dobrze. Ich oddechy się zgrały w jedno tak samo jak ich ciała. Po chwili oboje padli, dochodząc razem. Kiedy doszli do siebie, Shisui, przykrył dziewczynę kołdrą, kładąc się obok nie, wtulając ją do siebie
- Kocham cię... Nigdy Cię nie opuszczę!- mruknął całując ją w czubek głowy
- Ja też cię kocham- odpowiedziała, zasypiając, wtulona w jego klatkę piersiową, nasłuchując bicia jego serca.
Eh... Mam nadzieję, że się podobało. Eh jestem kiepska w opisywaniu tych spraw, ale mam nadzieję, że nie wyszło zbyt komicznie. Cóż nacieszcie się szczęściem, bo czuje, że nie długo zaczną nachodzić czarne chmury ( buahahaha)
bez dwóch zdań mnie zaskoczyłaś. Do samego końca byłam pewna, że nie prześpią się ze sobą. No właściwie to do momentu w którym się w nią wślizgnął. I teraz chcesz to popsuć? Jesteś kobietą bez serca. :-( nie wiem co tam kombinujesz, ale mi się to nie podoba. Niech Shisui przeniesie się w czasie, aby tam spotkać kobietę swoich marzeń i żyć długo i szczęśliwie. Śmierć jest przereklamowana.
OdpowiedzUsuńco do samego opisu przepychanek bohaterów, to nie mam nic do dotania ani zarzucenia. Sama nie jestem w tym najlepsza. Wylgarnie nie było i nie razilo w oczy. No i najważniejsze. Chciałabym być na jej miejscu :-) :-)
PS. Czy teraz można spodziewać się akcji Shisui vs Kakashi?
Cóż jak mam być szczera, to myślałam, o tym aby przerwać w pewnym momencie, ale uznałam, że to by było zbyt przewidywalne ( i się nie myliłam) Jeśli chodzi o kobietę bez serce, to cóż słyszałam to już tyle razy, że zdążyłam się przyzwyczaić :P Eh, trzeba było zrobić z Shisuiego, idiotę i dupka, wtedy może i byś go ( i ja) tak nie polubiła, ale cóż trudno mi będzie nagle wszystko zmieniać. Ale spokojnie "śmierć" Shisuiego będzie za jakieś 2-3 rozdziały, więc się nim nacieszysz.
UsuńJeśli chodzi o Shisui vs Kakashi, to jesteś strasznie niecierpliwa. Poczekaj a się doczekasz :D