Jestem na siebie wściekła. Siedzę przed ekranem i nie wiem co mam napisać. Mam pustkę w głowie. Kompletną pustkę. Czuję się coraz bardziej winna, bo wiem, że moi czytelnicy czekają. Dlaczego mi to ostatnio idzie tak słabo ? Usłyszałam pukanie do drzwi. A to dziwne. Ostatnio ktokolwiek coś ode mnie chce, po prostu puka.
- Siemka!- powitała mnie burza szarych włosów. Uśmiechnęłam się. Dla niego zawsze mam czas. Jak zawsze miał ze sobą swoją książeczkę. Ile razy to ja go prosiłam aby mi ją pożyczył do przeczytania, ale zawsze wymgiwał się tekstem, że jestem na to za młoda, a ja nie miałam po prostu do niego siły- wyglądasz na zmęczoną- mruknął, siadajac obok mnie. Przyłożył dłoń do mego czoła a ja momentalnie zrobiłam się czerwona. Czemu on tak na mnie działa- masz gorączkę- mruknął zaniepokojony
- Nie mam. Po prostu jestem zmęczona- odłożył książkę na bok i spojrzał na ekran, na którym własnie rozpoczynałam dialog jego z Yuki
- Jak ci idzie ?- spytał, biorąc komputer i czytając nowy rozdział
- Słabo. Nie jestem w stanie się skupić. Jak sam widzisz- posmutniałam. Nie lubiłam się użalac nad sobą, tym bardziej przed nim, ale z drugiej strony to właśnie przed nim czułam się najbardziej komfortowo
- Nie jest źle. Napisz jeszcze z kilka stron- przerwał i spojrzał na mnie- ale to może już innego dnia. Teraz jest już pierwsza. Idź wziąć prysznic i idź spać- podziękowałam mu uśmiechajac się lekko.
- Dzięki, Kaszalot- zapisałam plik i odstawiłam komputer na bok. Obaj wstaliśmy i skierowaliśmy się do łazienki. Stanęłam przed drzwiami i spojrzałam na niego ze zdziwieniem
- Jesteś tak zmęczona, że postanowiłem pomóc ci w prysznicu- zacisnęłam pięści i odwróciłam się
- Odczep się zboczeńcu !- warknęłam, trzaskając przed nim drzwiami.
To mały prezent dla was za moją nieobecność. Mam nadzieję, ze ta mała historyjka wytłumaczy moją długą nieobecnośc :)
Już myślałam, że napiszesz, że Kakashi umył Ci plecy, a Ty go tak prosto z mostu od zboczeńców? No wiesz co? :p
OdpowiedzUsuńJakoś Ci wybaczymy. Wstawka fajna, choć nie tłumaczy długiej nieobecności. Gdybyś nie trzasnęła drzwiami przed nosem Siwego, to mogłabym przypuszczać, że on zajmuje Ci zbyt dużą część czasu. No ale w takiej sytuacji.... ;)
Moje przemęczenie jest powodem. Ale już zaraz kończę nowy rozdział, więc zaraz wstawię. Na dodatek, ja go próbuje tu utemperować, nie dawaj mu nowych pomysłów i nie wspieraj go w jego zboczeniu haha :D
Usuńale ten zboczuch jest fajny, więc trochę można go wspomóc ;P
Usuń